Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

Konfiguracje oporządzenia


Recommended Posts

Dziwna dyskusja... Po mojemu powinno być tak, że konfiguracja odpowiada zasadzie co komu wygodnie...

 

W 1986 na obozie CAS (ZHP) w Otsrowcu mieliśmy kolegę, który ba dłuższe patrole/rajdy (kilkudniowe) zakładał swoje lakierki. Na nasze, pełne irytacji, pytania dlaczego (nam) to robisz, odpowiadał: "bo to są najwygodniejsze buty jakie w życiu nosiłem"...

 

I nam, nosicielom, opinaczy, pionierek, butów myśliwskich zamknął usta...

Link to post
Share on other sites
  • Replies 1.9k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Po mojemu powinno być tak, że konfiguracja odpowiada zasadzie co komu wygodnie...
Dokładnie, dlatego nie podoba mi się odpowiedź Duncana McLaina. Co do reszty wypowiedzi to są propozycje ulepszenia/zmian tego co już mam i mi pasuje, i takich wypowiedzi spodziewałbym się po tym wątku i dotychczas głównie takie tu widziałem.

 

Super, ale z tego co widzę ty masz więcej PALSów w pionie powyżej tej "głównej linii". Ja mam tylko dwa rzęfy i nie bardzo się da tam coś założyć :?

 

Może dojdzie tam Twój pokrowiec na strobo ;)

Link to post
Share on other sites

Dziwna dyskusja... Po mojemu powinno być tak, że konfiguracja odpowiada zasadzie co komu wygodnie...

 

W 1986 na obozie CAS (ZHP) w Otsrowcu mieliśmy kolegę, który ba dłuższe patrole/rajdy (kilkudniowe) zakładał swoje lakierki. Na nasze, pełne irytacji, pytania dlaczego (nam) to robisz, odpowiadał: "bo to są najwygodniejsze buty jakie w życiu nosiłem"...

 

I nam, nosicielom, opinaczy, pionierek, butów myśliwskich zamknął usta...

 

A po mojemu powinno być raczej tak że trzeba znać pewne podstawy żeby sobie potem kombinować z sensem. Witz polega na tym że pewne standardowe "patenty" działają a inne trochę mniej. Jak dla mnie gość w lakierkach może sobie iść, ale jak mu się te lakierki rozmoczą albo coś mu się w nogę stanie to kto o niego zadba? To jest typowy przykład nieodpowiedzialności - każdy powinien być na tyle dobrze wyposażony i ogarnięty żeby pozostali nie musieli się o niego dodatkowo troszczyć i żeby stanowił (w razie jakichś tam działań - powiedzmy- taktycznych) wartościowy element, a nie tylko problem czy nawet zagrożenie dla reszty.

 

Foka - wywal w cholerę te 2 manierki, to nie są czasy regulaminowego ALICE. Albo zostaw sobie 1 Naglene/miękką manierkę + Camel, albo całkiem odpuść temat i poprzestań na camelbaku na kamizelce. Zapasową wodę możesz sobie jeszcze walnąć w plecak jeśli masz takie mega zużycie. A generalnie to słuchałbym się Supera jeśli chodzi o propozycje rozmieszczenia sprzętu w zielonej. Nie że Supeł nie ma swoich dziwactw ale w końcu każdy ma ;-)

 

Ja nie dzielę oporządzenia w zielonej na kamizelkę i pas tylko noszę spięte. Inne rzeczy po kieszeniach smocka albo w plecaku patrolowym.

Link to post
Share on other sites

 

Super, ale z tego co widzę ty masz więcej PALSów w pionie powyżej tej "głównej linii". Ja mam tylko dwa rzęfy i nie bardzo się da tam coś założyć :?

 

 

to strasznie chujowa ta kamizelka ..są trzy wyjścia

-przeróbka

-kieszenie pod nią

-inna kamizelka

 

Moja jest tak specjalnie zaprojektowana żeby mieścić w cholerę sprzętu ;-)

 

 

Może dojdzie tam Twój pokrowiec na strobo ;)

 

no mam nadzieję

Link to post
Share on other sites

Witam.

Jak widzę, Foka – krytyka zabolała…

„Konstruktywna krytyka” Oki, no to zacznijmy jeszcze raz. Zacznę tym razem od końca:

 

„Jednak zostanę przy swoim rozwiązaniu. Oczekiwałem porad co poprawić, anie "wyrzuć wszystko i złóż tak jak ja mam".”

Skoro chcesz zostać przy swoim rozwiązaniu, to może trzeba było zapodać posta w dziale „pokaż swój sprzęt” a nie w tym? Owszem, mógłbym ci napisać – przesuń ładownice o dwa palsy w lewo i jeden do góry” tylko powiedz mi po co, skoro Twoje oporządzenie tak pasuje do warunków chcesz których je chcesz używać, jak opisane wyżej lakierki. Ten topik nie służy zachwycaniu się nad czyimś szpejem, i robieniem „ochów’i „achów”, ale właśnie ma pomóc w dobraniu odpowiedniej konfiguracji oporządzenia. O ile się również orientuję, nic się do tej pory nie zmieniło i ten topik wciąż m nazwę „Konfiguracje oporządzenia, Konsultacje, pytania, przykłady...” a nie „ pochwal mój sprzęt, prawda, że jest fajny?”

Po za tym mój post to nie rada „wyrzuć wszystko i złóż tak jak ja mam” tylko „wyrzuć wszystko i złóż jeszcze raz, ale dobrze, pomijając to, co niepotrzebne” – jest różnica, prawda?

Lećmy dalej:

 

Jest takie sympatyczne powiedzenie:

"...survive from your uniform, fight from your webbing, live from your pack..."

„I to jest własnie podział na linie. Tylko nie nazywa się podział na linie tylko "wielka mądrość armii brytyjskiej". Różnica w działaniu - żadna.”

 

Wyobraź sobie, że owa "wielka mądrość armii brytyjskiej" powstała zanim jakikolwiek uczony pomyślał nawet o liniowości oporządzenia. I nie poprzez wyczytanie tego na internetowych forach, ale przez praktykę wyniesioną z wielu lat walki. W brew pozorom nie jest to również dokładnie to, co nazywasz liniowością – jest to po prostu zdrowo rozsądkowe podejście do tematu. W kurtce trzymasz to, co ma ci pomóc przeżyć, w oporządzeniu walczysz a resztę trzymasz w plecaku. Nie ma podziału na zestaw ucieczkowy, na pierwszą, drugą, piątą czy dziesiątą linię, którą musisz wyrzucić tylko prosto zakodowana informacja „jak się spakować”. Szkoda, że nie wszyscy umieją czytać.

 

Skonfigurowałeś swoje wyposażenie z myślą o wyjazdach „na 2-dniowe milsimy w Borach Tucholskich”. Podzieliłeś je liniowo – ok., niech będzie. Jak pisali już moi poprzednicy, liniowość oporządzenia zakłada Wy r z u c e n i e w pewnych koniecznych sytuacjach taktycznych poszczególnych części oporządzenia, aby uzyskać większą mobilność. Wówczas zostajemy wyłącznie z potworkiem nazwanym „pierwszą linią” lub jak kto woli „zestawem ucieczkowym”.

To, co wyrzucasz, to w twoim wypadku:

kamizelka NFM BEAR II w belgijskim kamuflażu oraz: 3 podwójne ładownice na magazynki broni głównej, filtr do wody, pod ładownicami dump pouch, na szelce potarka do pirotechniki wojskowej; ładownica 200nb Minimi jako cargo, ładownica 100nb Minimi (po jednym granacie - dym, huk, frag), ładownica 100nb Minimi (po jednym granacie - dym, huk, frag), 2 podwójne ładownice na magazynki broni głównej. Przy dłuższych wypadach - w kieszeni na plecach 3l CamelBak oraz radio.

Rozumiem, że przyjąłeś do wiadomości, że zakładając liniowość swojego wyposażenia cały ten wyżej opisany szpej z założenia jest już spisany na śmietnik? Bo na tym właśnie polega liniowość – aby w konkretnej sytuacji taktycznej pozbyć się NA ZAWSZE części mniej lub bardziej niepotrzebnego szpeju, po to by uratować życie. Mowa tu oczywiście o realnej walce, bo w Milsimach czy strzelankach asg co najwyżej możesz przedłużyć sobie tym czas gry. Nic więcej.

Stać Cię na to?

Jeżeli faktycznie cię stać na wywalenie bez możliwości odzyskania ( bo takie jest założenie liniowości) oporządzenia, radia i szpeju za co najmniej kilkaset złotych – Oki, niech ci będzie – podział na linie ma w twoim wypadku sens, bo stać Cię na to. Jeżeli natomiast nie – to taki podział nie ma najmniejszego sensu – jest zwykłą fanaberią nie mającą żadnego racjonalnego zastosowania. Jak owe opisane wyżej lakierki. Tym bardziej na Milsimach, które zwykle nie dzieją się na zamkniętym terenie, ale na dużym otwartym obszarze, gdzie nie masz możliwości powrotu po wyrzucony szpej i gdzie grasują osoby cywilne, które chętnie sobie takowy przywłaszczą po jego znalezieniu.

Nie zawsze to, co dobre w wojsku sprawdza się w asg.

Z tego też powodu uważam za najbardziej racjonalne używanie w zielonej jednego oporządzenia – może to być pas z szelkami, patrol vest czy jak to napisał C22 – kamizelki z pasem.

Teraz zajmijmy się Twoim wyposażeniem:

Linia pierwsza

Od lewej: podwójna ładownica na magazynki broni głównej, granat/dym, podwójna ładownica na magazynki broni zapasowej, manierka (z kubkiem), cargo, manierka, nóż (na pochwie flara Mk 124 Mod 0), broń zapasowa, pokrowiec na manierkę jako cargo.

W bocznych kieszonkach manierek dodatki z MRE (cukier, sól, ręczniki nawilżone, "taśma życia", tabasco, herbata, śmietanka) poza tym nadmanganian potasu, zapałki itp pierdoły.

Cargo z tyłu (schronienie + ciepło) - poncho, folia NRC, paracord, shockcord, środki do rozpalania ognia, łyżka od MRE, esbit z paliwkami.

W cargo po prawej aktualnie 5 magów do broni głównej, ale na dłuższe wypady będzie jedzenie itp.

Linia druga

Od lewej - 3 podwójne ładownice na magazynki broni głównej, filtr do wody, pod ładownicami dump pouch, na szelce potarka do pirotechniki wojskowej; ładownica 200nb Minimi jako cargo, ładownica 100nb Minimi (po jednym granacie - dym, huk, frag), ładownica 100nb Minimi (po jednym granacie - dym, huk, frag), 2 podwójne ładownice na magazynki broni głównej. Przy dłuższych wypadach - w kieszeni na plecach 3l CamelBak.

 

W linii pierwszej masz 7 magazynków do broni głównej, 2 do bocznej, pistolet, nóż, granat oraz 2L wody, poncho, zdublowana folię NRC (druga w kurtce) i różne rupiecie do obozowania. W drugiej linii masz kolejne 10 magazynków do broni głównej oraz sześć granatów. Daje nam to łącznie 17 (siedemnaście!) magazynków do broni głównej, 7 (siedem!) granatów oraz całą masę różnych rupieci o których pisałeś. Wszystko poupychane w minimum siedemnastu różnych ładownicach i pokrowcach

Tego jest po prostu za dużo.

Ilość magazynków zredukowałbym do 10. Nie jest się w stanie zużyć wszystkich podczas jednej wymiany ognia, chyba, że ma się bardzo ciężki palec wskazujący. Amunicję spokojnie można sobie później doładować. Taka operacja sprawi, że będziesz miał magi nie w 6 ładownicach ale w 3 – 4 maksymalnie.

Ilość granatów w oporządzeniu zredukowałbym do 4 max. Ja rozumiem, że to boskie uczucie mieć taki arsenał przy sobie, jednak wątpię, abyś miał okazję wywalić podczas jednej wymiany ognia aż siedem granatów. Cztery to maksimum. Reszta może spokojnie leżeć w plecaku i czekać na swoją kolej. Cztery granaty to jedna ładownica do minisa i jedna pojedyncza – odpada ci druga ładownica do minimi.

Poncho – wyjął bym je z ładownicy i zawiesił na trokach z tyłu oporządzenia lub (gdy używasz plecaka) umieścił w osobnej kieszeni na jego wierzchu. Poncho to nie tylko schronienie, ale również prowizoryczne nosze oraz ochrona przed deszczem. Zwłaszcza ta pierwsza funkcja jest bardzo pomocna na Milsimach. Zasady na polu walki są takie, że pracując z rannym używasz jego szpeju a nie swojego, bo twój może się przydać później. Nikt ci jednak nie będzie grzebał w ładownicach szukając "tego cholernego poncha". Po drugie – skąd wiesz, że wyciągając je, nie wywalą przez przypadek czegoś innego, co tam masz schowane, np. kuchenki esbit.? Poncho na trokach to niweluje, po za tym odpada ci kolejna ładownica.

 

Woda – jedna manierka z kubkiem spokojnie ci wystarczy. Resztę wody możesz trzymać w camelu lub w plecaku. Wodę z camela używaj do picia a tę z manierki do gotowania. Zaoszczędzasz kolejną ładownicę, którą możesz wykorzystać na jedzenie.

Pisałeś, że chcesz je przenosić min w pokrowcu na manierkę zamienionym na cargo. Oki, jednak jedzenie raczej powinno być „gdzieś z tyłu” W taktyce zielonej dużo jest leżenia, czołgania czy innych manewrów, przy których żywność narażona jest na zgniecenie. Zwłaszcza, gdy jest tak blisko z przodu, jak to planujesz.

Tak jak to pisałeś, rację najlepiej jest otworzyć i rozdzielić jej zawartość. Dania główne trzymaj w oporządzeniu właśnie z tyłu. Resztę wsadź do kurtki. Takie rzeczy jak cukierki czy guma do żucia po to właśnie są – żebyś je przegryzał w czasie marszu. Podobnie zrób z łyżkami od MRE. Zbierz ich kilka sztuk i powsadzaj do kieszeni. Dzięki temu, gdzie nie włożysz łapy – znajdziesz łyżeczkę. „Taśma życia” też powinna się tam znaleźć - to najbardziej racjonalne miejsce dla niej. Czasem możesz nie mieć swojej cudownej pierwszej linii, a tu Matka Natura wezwie…

 

Dochodzimy teraz do tego, co wytknąłem ostatnio, a co ci bardzo nie podeszło. Noże i latarki.

Jak sam pisałeś – zależy Ci na konfiguracji wyposażenia i oporządzenia na DWUDNIOWE wypady. Dwudniowe, nie dwu tygodniowe. Nie obraź się, ale noszenie trzech latarek to zwykłe gadżeciarstwo. Jedna wystarczy Ci spokojnie. Era fultonów dawno już minęła, więc raczej pewnie będzie to diodówka. Zależy Ci na czerwonym filtrze, żeby być tactical? Kiedyś „Boska armia brytyjska” zakładała po prostu na latarkę kawałek czerwonej szmatki. Obecnie można spokojnie dostać diodówki ze zróżnicowanym snopem światła i filtrami. Nóż też jeden wystarczy. Multitoola uważam raczej za narzędzie niż nóż i w realiach asg jest bardzo przydatny przy awariach giwer itp., jednak dodawanie do tego foldera to już lekka przesada. Naprawdę.

Idziesz tylko na dwa, maksymalnie trzy dni a nie na miesiąc. Złamie ci się nóż? To mutli toolem, kawałkiem drewna i sznurka zrobisz sobie nową rękojeść. Spokojnie – przeżyjesz te dwa dni ze złamanym nożem. Ja miałem trzykrotnie taki przypadek i jakoś dałem radę, więc Wielki Amin Foka by nie dał? Proszę Cię…

 

Kończąc tego posta powrócę do właściciela lakierek o których była mowa. Owszem, można by mu powiedzieć – „stary fajne masz te buty i cieszę się, że czujesz się w nich wygodnie. Może byś jednak sznurówki jeszcze włożył do środka, bo się pobrudzą” jednak nie uważacie, że najwłaściwsze byłoby mu powiedzieć „może to i najwygodniejsze buty w jakich chodziłeś, ale gdy idziesz w teren dla swojego dobra zamień je na trepy”.

I dokładnie tak traktuj tego posta, Foka.

 

Mógłbym tu jeszcze troszkę dopisać, jednak po prostu mi się nie chce, więc pozwolę sobie tylko zacytować pewną osobę:

 

"Bądź modny - myśl samodzielnie."

Pozdrawiam.

Duncan McLain

Edited by Duncan McLain
Link to post
Share on other sites
Jak widzę, Foka – krytyka zabolała…
Nie, jak widzisz wiele osób powyżej mnie krytykuje i nie mam nic przeciw, co więcej, część z porad wprowadzę w życie.

Ty po prostu odpowiedziałeś nie do końca na temat, a ja osobiście jestem uczulony na ludzi ślepo zapatrzonych w jeden wzór, a już szczególnie kiedy jest to UK Army.

 

Ten topik nie służy zachwycaniu się nad czyimś szpejem, i robieniem „ochów’i „achów”, ale właśnie ma pomóc w dobraniu odpowiedniej konfiguracji oporządzenia.
Zgadza się, tylko w Twojej wersji wątek ograniczyłby się do jednego posta - opisu sprzętu jaki Ci pasuje i koniec, to jest idealne rozwiązanie. A wątek ma za zadanie pomoc w konfiguracji sprzętu różnym osobom, w granicach przez nich określonych. Moje granice są jasne - chcę tą kamizelkę, chce ten pas, chcę wodę na pasie itd.

 

Rozumiem, że przyjąłeś do wiadomości, że zakładając liniowość swojego wyposażenia cały ten wyżej opisany szpej z założenia jest już spisany na śmietnik?
Dużo masz do czynienia z airsoftem, czy tylko czytasz forum? Dla mnie na imprezie airsoftowej wyrzucenie czegoś oznacza albo ukrycie w ternie, żeby uzyskać później, albo np zostawienie komuś (nawet przeciwnikowi) do odbioru po grze. I w takim rozumieniu jak najbardziej jestem gotowy na wyrzucenie tego szpeju.

 

bez możliwości odzyskania ( bo takie jest założenie liniowości)
Bez możliwości odzyskania w czasie gry.

 

Tym bardziej na Milsimach, które zwykle nie dzieją się na zamkniętym terenie, ale na dużym otwartym obszarze, gdzie nie masz możliwości powrotu po wyrzucony szpej i gdzie grasują osoby cywilne, które chętnie sobie takowy przywłaszczą po jego znalezieniu.
Wszystko zależy od tego gdzie i jak zostawisz ten sprzęt. Zdarzało nam się zostawiać czy to pojedyncze elementy, czy małą bazę bez nadzoru i nic nie ginęło.

 

Daje nam to łącznie 17 (siedemnaście!) magazynków do broni głównej, 7 (siedem!) granatów oraz całą masę różnych rupieci o których pisałeś.
No, wrszcie zacząłeś pisać coś na temat.

Jak pewnie przeczytałeś, 5 magazynków z pasa już wypadnie, być może 2 z kamizelki też, granatów jest 5, jak już chyba 2 razy pisałem hukowe są "ot, tak sobie - "nic" nie ważą, niczemu miejsca nie zajmują.

 

Ilość magazynków zredukowałbym do 10. Nie jest się w stanie zużyć wszystkich podczas jednej wymiany ognia, chyba, że ma się bardzo ciężki palec wskazujący. Amunicję spokojnie można sobie później doładować.
Widzisz, problem w tym, że my ładujemy magazynki po 30 kulek, a to się robi trochę mało. Zdarzało mi się (mając 5-8 magazynków), że brakowało amunicji... Choć to dawno temu było... Może czas na pewne redukcje ;)

 

Cztery granaty to jedna ładownica do minisa i jedna pojedyncza
Trzy "bojowe" nie wejdą do ładownicy Minimi.

 

Z dużą częścią pozostałych uwag się zgadzam i część z nich na pewno wprowadzę w życie.

 

Bądź modny - myśl samodzielnie
To może zamknijmy forum, przecież każdy sobie sam poradzi.

 

Wielki Amin Foka by nie dał?
Daruj sobie takie przytyki, to już po prostu brak kultury.
Link to post
Share on other sites

No dobra, panowie - bo zboczylismy z tematu.

 

Są dwa rozumowania:

- Foka będzie nosił to, co mu wygodnie i tak, jak mu wygodnie,

- to Foka się będzie męczył z tym złomem, co go sobie bez sensu na garb pakuje.

Sprowadzają się jednak do tego samego wniosku: możemy wyrażać opinie, wygłaszać dobre (lub nie) rady, coś tam zalecać. A zainteresowany i tak zrobi, co zechce.

 

Ogólne tendencje, z tego co widzę są takie:

- maksymalnie odchudzić pas pierwszej linii (dzieląc część ekwipunku między kamizelkę i mundur),

- zrezygnować z dublowania sprzętu,

- zredukować zapas amunicji.

 

:)

Edited by Errhile
Link to post
Share on other sites

Witam.

I tym pięknym podsumowaniem możemy zakończyć temat szpeju Foki. Sądzę, że wszystko co miało być napisane, zostało już zapodane a sam zainteresowany zrobi jak zechce.

 

Mam pytanie do Supera:

 

Chodzi mi dokładnie o dwie ładownice kamizelki którą tutaj wrzuciłeś.

- prawy panel, sam przód. Czy przypadkiem ta mała ładownica w woodlandzie nie przeszkadza zbytnio przy wyciąganiu magów z ładownicy poniżej? Identyczny układ jest w holenderskim ops veście i powiedzmy sobie wprost, przy załadowanej górnej kieszeni wyjęcie magów (w szczególności tego najbliżej ciała) jednak do najłatwiejszych nie należy.

- prawy panel sam tył. Mała ładownica na boku większej. Co planujesz tam trzymać i czy przypadkiem dostęp do tego nie będzie zbytnio utrudniony? Wszak kieszeń jest całkiem z tyłu i dodatkowo odwrócona w kierunku pleców.

 

Pozdrawiam.

Duncan McLain

Link to post
Share on other sites

A ja mam swoje pytanie: Jak wygląda noszenie rzeczy przez medyków podczas 2-3 dniowych patroli? - zabierają duży plecak(żeby zmieścić medykamenty i własne rzeczy) czy nie biorą plecaka medycznego albo reszta plutonu nosi im rzeczy :roll: Po prostu nie umiem sobie tego wytłumaczyć i wole popytać fachowców ;-)

 

Pozdrawiam!

Link to post
Share on other sites

Witam.

Są następujące opcje:

- około 10-cio litrowa kieszeń medyczna do plecaka (np tak, jak w systemie PLCE) - taka kieszeń ma z założenia "obsługiwać" cztery osoby, więc w 8 osobowej sekcji wypada mieć dwie takie kieszenie.

Opis znajdziesz tutaj:

http://royalmarines.pl/forum/viewtopic.php?t=897

 

- plecak medyczny - jednak z częścią wydzieloną na rzeczy "prywatne" medyka (np tak,jak to jest w holenderskim plecaku medycznym,który dodatkowo ma wewnętrzną kieszeń na camela)

 

- plecak medyczny bez części wydzielonej na rzeczy medyka. - są to zwykle duże około 40-to litrowe plecaki, czasem większe jak np starszy typ brytyjskiego rucksack medical. Wówczas zapewne rzeczy medyka nosi inna osoba, choć np w/w rucksack ma możliwość dopięcia dwóch kieszeni bocznych z prywatnym szpejem i innych rzeczy - np kariamty itp.

Nowy typ jest już w formie torbo - plecaka i w całości przeznaczony jest na rzeczy medyczne.

 

Na dwu - trzydniowe patrole najlepsze są kieszenie boczne - są małe, pojemne i bardzo ergonomiczne. I przy okazji nie komplikują sprawy z noszeniem wyposażenia medyka. Natomiast na tak krótkie wypady duży plecak jest... po prostu za duży. :-P

 

Tyle z mojej strony, resztę niech dopowiedzą bardziej zorientowane osoby ode mnie.

 

Pozdrawiam.

Duncan McLain.

Edited by Duncan McLain
Link to post
Share on other sites

Co kraj to obyczaj, Niemcy rozwiązują to tak:

 

fern.jpg

(gość po lewej zdemontował klapę plecaka i na szczycie w poziomie przytroczył 40l plecak medyczny)

 

Tu widać lepiej:

 

fernspaeherkleinwg4.th.jpg

 

W razie porzucenia plecaka wystarczy odpiąć klamry troków i odłączyć plecak medyczny. Oczywiście zwyczajne rzeczy idą do zwyczajnego plecaka - nikt nikomu nic osobistego nie niesie a każdy ma swój sprzęt + sprzęt, za który odpowiada (drużynowy).

 

Ronin

Link to post
Share on other sites

Mówiąc prościej - jeśli to jest DA, albo zespół ma transport to możemy sobie pozwolić na oddzielne plecaki medyczne i tylko medyczne. Natomiast jeśli działamy z buta i to dłuższy czas to wtedy trzeba medykamenty zwielokrotnić i rozłożyć po ludziach bo medyk też musi nieść własne żarcie i inne. Proporcje ilości sprzętu medycznego na ludziach mogą się różnić, ale trzeba będzie go rozdysponować mniej więcej tak jak taśmę do KM.

 

To o czym pisał Dunn i Ronin to typowa realizacja takiego pomysłu - dopinana boczna kieszeń plecaka przystosowana do przenoszenia sprzętu medycznego. Nie mieści tyle co plecak medyczny, ale jak mamy 2 na zespół + IFAKi to już coś można zrobić. Przypominam że medycyna pola walki koncentruje się na zabezpieczeniu, stabilizacji rannych i przygotowaniu ich do ewakuacji - ten sprzęt nie będzie mega wyrafinowany.

Link to post
Share on other sites

 

Mam pytanie do Supera:

 

Chodzi mi dokładnie o dwie ładownice kamizelki którą tutaj wrzuciłeś.

- prawy panel, sam przód. Czy przypadkiem ta mała ładownica w woodlandzie nie przeszkadza zbytnio przy wyciąganiu magów z ładownicy poniżej? Identyczny układ jest w holenderskim ops veście i powiedzmy sobie wprost, przy załadowanej górnej kieszeni wyjęcie magów (w szczególności tego najbliżej ciała) jednak do najłatwiejszych nie należy.

- prawy panel sam tył. Mała ładownica na boku większej. Co planujesz tam trzymać i czy przypadkiem dostęp do tego nie będzie zbytnio utrudniony? Wszak kieszeń jest całkiem z tyłu i dodatkowo odwrócona w kierunku pleców.

 

Pozdrawiam.

Duncan McLain

 

pierwsza sprawa -podstawą jest lewy panel z większą ilością ammo

druga sprawa-ta kieszeń w rzeczywistości jest wyżej ..ale do zdjęcia nie da sie tego ułożyć inaczej. siedzi wyżej i po założeniu nie przeszkadza w wyciąganiu magazynków.oczywiście ta kieszeń nie jest wypchana na maxa ..zastąpi ją niedługo autorski admin pouch-organizer

 

jeśli chodzi o kieszenie na prawym panelu są identyczne umieszczone jak w chestach HSGI ..nosze tam granaty i nie mam problemu z dosięgnięciem -chodź nie jest to najłatwiejsze

 

co do plecaków medycznych to jest z tym rożnie ;-)

czasem nie można podzielić medykamentów i muszą iść tylko z medykiem

w 2 REPie medyk nosi mały plecak który w zależności od zadania albo nosi samodzielnie albo wsadza do dużego karimorra

nikt nikomu nie nosi tasm do KM ;-)

operator KM ma swoje zabawki, medyk swoje, tylko baterie do radia nosi więcej ludzi

ale to wszystko zależy od kraju, zadania itp

Link to post
Share on other sites

Ronin - i Anglicy, i Walijczycy i północni Irlandczycy też.

no może Szkoci czasem nie, bo to skompiradła straszne 8) , jednak wszyscy wyżej wymienieni to Brytyjczycy. :-D Masz jednak rację - w armii brytyjskiej nosi się taśmy do kmu. Ewentualnie magazynki z prawych ammo pouch daje się gunnerowi gdy zabraknie taśmy.

 

Super - dzięki za odpowiedź. W holenderskim Ops Veście kieszenie są przyszyte jedna nad drugą praktycznie bez odstępów i skutecznie to utrudnia wyjęcie magów. Pamiętam, że jakaś polska firma skopiowała tego vesta dokładnie powielając ten błąd.

 

Pozdrawiam.

Dunn

Link to post
Share on other sites

Tą kamizelkę skopiowało Miwo P. I mam w związku z tym pytanie, wiem ze każdy nosi jak mu wygodnie ale: czy w dzisiejszych czasach sensowne jest trzymanie się reguły że pas i szelki do lasu są lepsze od kamizelki. Jak to robią "prawdziwi" wojacy czy kompletując oporządzenie na 2 dniowe patrole piesze nie lepiej się oprzeć na dajmy na to na czymś takim:

http://miwo-military.net/-produkty/pid,558...ATROLOWA-K-D-P-

czy jednak pozostać przy zasadzie beltkit do lasu? Co jest teraz częściej stosowane na polu walki, bo jednak to chyba jest wyznacznikiem użyteczności sprzętu :-P Mam nadzieje że zrozumiecie mój chaotyczny wywód i udzieli mi ktoś sensownej odpowiedzi.

Link to post
Share on other sites

Hmm, z tego co wiem nikt tu nie mówił, że pas i szelki są najlepsze. Było raczej mówione, że jest to najtańsze i najbardziej komfortowe rozwiązanie. Sam osobiście bym tej kamizelki, którą podlinkowałeś, nie wybrał. Prędzej tą: http://miwo-military.net/-produkty/pid,304...-MODU-OWA-KP-12. Można do niej podpiąć pas i zrzucić na niego nieco sprzętu. Widzisz, na piesze patrole lepiej mieć środek ciężkości jak najniżej - nie obciąża to tak kręgosłupa i poprawia równowagę. Dlatego pas jest istotnym elementem oporządzenia do takich zastosowań.

Link to post
Share on other sites

kamizelkę podałem ot tak sobie, zalety dobrego beltkitu znam, sam używam. Bardziej chodziło mi o odpowiedź na ogólne pytanie. mamy czasem tendencje do bycia bardziej "pro" niż żołnierze. Może tak trochę jest z tymi pasoszelkami do lasu. Sporo jest zdjęć, jak chociażby ci Niemcy w powyższym poście, gdzie widzi się zawodowców nie w beltkitach a w pakownych kamizelkach.

I stąd moje pytanie do ludzi mających pojęcie jak to robią profesjonaliści :lol:

Link to post
Share on other sites

Nie martwiłbym się o bycie bardziej "pro", wielu żołnierzy po prostu nie interesuje się oporządzeniem, nie zna jego wariantów i nie ma porównania - nikt ich przecież tego nie uczy, więc jeśli sami się nie zainteresują i nie potestują to raczej nie będą mądrzejsi. Widuje się takich którzy z przydzielonym oporządzeniem modułowym potrafią wyczyniać dziwne sztuki. Zresztą spójrz na pierwszy post tego wątku...

 

Ponownie - rodzaj stosowanego oporządzenia zależy w dużej mierze od środków transportu jakimi dysponujemy i przenoszonego wyposażenia/broni.

 

Beltkit pozostaje prawdopodobnie najlepszym rodzajem oporządzenia do dłuższego marszu i działań wogólnie rozumianej taktyce "zielonej" (nie ma oczywiście tak sztywnego podziału na "kolory" ale to pewne uproszczenie). Dobrze nadaje się do czołgania się w nim, najlepiej ze wszystkich typów nadaje się też do przenoszenia amunicji do broni wsparcia.

 

Wadą BK - jest jego nieporęczność we wszelkich pojazdach które pozostają podstawą transportu na polu walki - stąd popularność chestrigów i kamizelek, a zwłaszcza tych pierwszych, które ze względu na rozmieszczenie kieszeni najlepiej sprawdzają się w tych zastosowaniach.

 

NIemcy ze zdjęcia powyżej też mają nielekko - konfiguracja ich kamizelek i wypchane kieszenie Arktisowego smocka uniemożliwiają im użycie pasów biodrowych w tych przyciężkawych Berghausach czy co to tam jest. Przy zastosowaniu chestrigów pewnie żyłoby im się trochę łatwiej (choć tu dochodzi kwestia szybkiego zrzucenia plecaka podczas kontaktu).

Link to post
Share on other sites

Z pasem biodrowym Berghausa nie ma problemu w tej kamizelce - ona została specjalnie zaprojektowania do używania z dużymi plecakami i dolne paski łączące prawy i lewy panel z częścią plecową są na klamrach - można je rozpiąć, wsunąć pas biodrowy pod prawy i lewy panel kamizelki a później spiąć pas biodrowy z przodu:

 

kskberghaus.jpg

 

Do wad BK zaliczyłbym właśnie problem z używaniem z dużymi (XXL) plecakami. Niskie osoby o krótkim tułowiu, które mają jakieś ładownice/cargo/manierki z tyłu, muszą nosić pas biodrowy plecaka nad pasem oporządzenia, co jest mocno niewygodne.

 

Ronin

Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...