Jump to content
Search In
  • More options...
Find results that contain...
Find results in...

MIWO Lubliniec (opinie o obsłudze i produktach) #1


Recommended Posts

Na innym forum zaproponowałem Renacie, czy mogli by za dodatkową opłatą dorobić dla mnie te paski molle na szelkach, bo wpadłem na identyczny pomysł co Wy i dostałem odpowiedź:

 

To nie jest tak, że my nie chcemy robić przeróbek. Dawniej często dawaliśmy się namówić klientom. Bywało nierzadko tak, że tłumaczyliśmy im nawet, iż jakiś pomysł się nie sprawdzi, ale oni dalej obstawiali przy swoim więc robiliśmy jak chcieli. Potem ci sami klienci odsyłali nam te "dzieła" i żądali zwrotu pieniędzy, bo nie spełniły ich oczekiwań (klient ma takie prawo). Mamy już nawet całkiem sporą kolekcję niestandardowych produktów.

Każdy taki nietypowy produkt wymaga dodatkowego zaangażowania sił, nadzorowania krojczych, krawcowych, montażystów. Przeróbki to można robić jak się coś samemu w domu szyje. Przy produkcji masowej to jest po prostu nieopłacalne. Musiałabym ci "rąbnąć" taką cenę, że popukałbyś się w czoło a na dodatek zażądać pisemnego oświadczenia, że produkt odbierzesz, zapłacisz i nie będziesz marudził....

 

Wychodzi na to, że się nie znamy i tak zmodyfikowany plecak nie bedzie "działał" ;)

Link to post
Share on other sites
  • Replies 1.2k
  • Created
  • Last Reply

Top Posters In This Topic

Dawniej często dawaliśmy się namówić klientom. Bywało nierzadko tak, że tłumaczyliśmy im nawet, iż jakiś pomysł się nie sprawdzi, ale oni dalej obstawiali przy swoim więc robiliśmy jak chcieli. Potem ci sami klienci odsyłali nam te "dzieła" i żądali zwrotu pieniędzy, bo nie spełniły ich oczekiwań

Po czymś takim wcale się nie dziwię. Jak chcecie mieć plecak z taśmami na szelkach do napiszcie do Praszki :uśmiech: .

 

@Errhile i inni :wink:

Wyobraźcie sobie, że musicie zrzucić plecak w sytuacji awaryjnej...no dobra, bardziej airsoftowy przykład :-F - plecak zaczął wam ciążyć bo naładowaliście tam za dużo snickersów i innych Harribo i musicie zostawić go w samochodzie, razem z nim zostaje tam załóżmy pmrka, opatrunek, nóż albo magi do krótkiej (nie wiem co wy tam chcecie nosić, ale z moich obserwacji to to ludzie najczęściej noszą na szelkach oporządzenia).

Komórkę można nosić w kieszeni albo jak już chcecie nosić ją gdzieś pod ręką to Campus czy inny Alpinus produkuje takie badziewy ułatwiające noszenie telefonu.

Edited by Kac
Link to post
Share on other sites

Nie chce wdawać się w dyskusje o marudnych klientach, opłacalności modyfikacji itp. Nie wiem jak wygląda proces szycia takiego plecaka i na ile jest to masówka a na ile jeszcze sprzęt robiony pod konkretną osobę. Miwo nie chce tak szyć – trudno ale nie dorabiajmy od razu do tego ideologii że taśmy na szelkach są złe.

 

Może w wersji „na własną prośbę” jest to problem ale w fazie projektowania spokojnie można było taki patent uwzględnić. A po co? Chociażby po to żeby było :-F i poszerzało możliwości plecaka – kto chce ten skorzysta a kto nie ten nic nie traci. Bo w końcu ile waży taśma i ile pracy w odniesieniu do całego plecaka kosztuje jej naszycie?

 

Taśmy na szelkach mam w wolverine. Fakt używam ich zwłaszcza w konfiguracji turystycznej bez oporządzenia ale w wersji militarnej też się przydają

Mocuję do nich:

- gps’a

- rurki od camela

- krokomierza

- telefonu

- światła chemicznego

 

 

Dodatkowo na szybko można wykombinować:

- montaż wszystkiego co da rade przypiąć Anek-clip’em lub Tek-lock’iem

- dodatkowy opatrunek

- identyfikacje swój/obcy

- zmajstrować pasek piersiowy bez choćby 1 szwu

 

 

Zastosowań jest pewnie więcej, mniej lub bardziej naciąganych. Przy czym z pierwszych 3 korzystam w zasadzie nonstop.

 

Jaki sprzęt zamocowany na szelce stracimy razem z plecakiem każdy musi sam pomyśleć i dostosować do symulowanej(lub zastanej w przypadku prawdziwych żołnierzy) sytuacji i teatru działań. To trochę tak jakby mówić że bagażnik w samochodzie jest zły bo jak zostawiam auto pod domem to nie mam ze sobą kocyka i skrzynki z narzędziami ;-) .

 

Pozdrawiam!

Link to post
Share on other sites

Witam Wszystkich,

 

Zagłębiam sie w to co zostało napisane wcześniej. Przyglądam sie z zaciekawieniem szczególnie tematowi dotyczącemu szelek nośnych do plecaka. Ciągle zastanawiam sie do czego miałoby służyć światło chemiczne podczepione to tegoż plecaka ( cały czas mówimy o "militarce")

Intrygująca są doświadczenia autora tej opowieści ( Irak a może Afganistan).

Czy znaleźlibyśmy wspólnie odpowiedź. Proszę o pomoc !

 

pozdrawiam w zastępstwie cioci Reni

ktoś z Camp Victory ( jakby ktos nie wiedział blisko lądowiska Griffin)

Link to post
Share on other sites

Możemy spróbować znaleźć taką "militarną" odpowiedź i to bez sprzedawania patentów;-)

 

1. Znalezieniu w ciemnościach pozostawionego na podejściu plecaka (lightstick IR przy użyciu nokto).*

 

*) Oczywiście przy założeniu że używamy otwarcie oznaczeń i markerów IR no i że plecak nie jest z polskiego poliestru...

Link to post
Share on other sites

Wyraźnie napisałem że większość tych zastosowań to zastosowania turystyczne a tam oświetlanie/oznaczanie członków grupy w trudnym/niebezpiecznym terenie jest rzeczą powszechną(w „militarce” może to być światło IR gdy bardziej wyrafinowane elektroniczne znaczniki zawiodą).

 

A intrygujące doświadczenia autor opowieści nie pochodzą ani z Iraku, ani Afganistanu ani nawet Abdżykistanu :-F . To historia z oblodzonych szlaków Beskidów gdzie zmęczony całym dniem marszu w razie niefortunnego upadku wolał bym świecić sobie na zielono i czekać na pomoc niż leżeć niewidoczny w ciemnościach... Przyziemny problem, prochu nie wąchałem i krwi nie przelewałem – widać nie jestem godny użytkować sprzętu Miwo.

 

Naprawdę nie wiem po co te zgryźliwości. Jeśli dziwią/śmieszą Państwa wymagania klientów to po co w ogóle udzielają się Państwo na tym i innych forach? Miałem wrażanie że służy ono poznaniu potrzeb rynku i opinii o Państwa produktach. Widać myliłem się…

 

Z niektórych produktów Miwo oraz bardzo miłej i szybkiej obsługi jestem bardzo zadowolony. Z radością patrzę jak firma się rozwija i podnosi poziom świadczonych usług. Nie jedną rzecz Miwo posiadam, nie jedną poleciłem znajomym i nie jedną pewnie nabędę. Dlatego do tej pory gryzłem się w język ale mam już dość słuchania o żołnierzach którzy sobie chwalą, o żołnierzach którzy nie widzą potrzeby, są zadowoleni z projektu itp. Użytkownicy cywilni mają takie a nie inne odczucia i do Państwa należy decyzja czy sprostać ich wymaganiom czy też nie.

 

Idąc dalej dziwi mnie podejście: „w czym problem skoro żołnierze są zadowoleni?”. Silnie odcinają się też Państwo od turystycznych patentów. Czy żołnierzom tak miło jak mają niewygodnie? Czy tak lubią proste szelki zamiast profilowanych? Czy tak fajnie jak plecy gotują się pod cordurą zamiast oddychać pod siatką lub innym systemem wentylacji? Ale nie przepraszam to są wszystko wymagania delikatnych niedzielnych wojowników…

Link to post
Share on other sites

Wróciłam ze szpitala więc mogę sama odpowiadać...

 

Bardzo przepraszam wszystkich tych, których niewłaściwie oceniałam. Wcześniej (wnioskując z ich postów dotyczących spraw wojskowych i mających świadczyć o ich wiedzy wojskowej) wyciągnęłam całkiem niepotrzebnie wniosek, że skoro niemal automatycznie wypowiadają sie na tematy związane z problemami sprzętu i wyposażenia wojskowego, to sami są żołnierzami, funkcjonariuszami lub innymi specjalistami znającymi się na rzeczy nie tylko z teorii lecz również w praktyce. Myliłam się. Bardzo przepraszam. Nie chciałam nikogo urazić. Gdybym wiedziała, że to o turystów chodzi to na pewno nie starałabym się uzasadniać przydatności naszego sprzętu dla żołnierzy.

 

Drodzy koledzy, bardzo wielu z was znam osobiście, część jest stałymi klientami MIWO MILITARY Lubliniec, zrozumiałam, przepraszam i więcej przeszkadzać nie będę.

Żałuję bardzo, bo na tym forum zalogowanych jest wielu, naprawdę o wyjątkowo ogromnej wiedzy fachowców w sprawach wojskowych, którzy uśmiechają się jedynie, gdy czytają wypowiedzi superspecjalistów, nie uczestnicząc w dyskusjach. Co więcej, to od nich otrzymuję maile, że albo mnie podziwiają za cierpliwość, albo ostrzegają przed "wychylaniem się" bo i tak supereksperci prędzej czy później muszą zaatakować moje wypowiedzi.

 

 

Poprzednia wypowiedź nie należy do mnie, ani nawet do mojego męża (który jeszcze wczoraj chciał tłumaczyć co i dlaczego) czy kogoś z naszych stałych współpracowników. To była wypowiedź DOBREGO ŻOŁNIERZA.

Link to post
Share on other sites

Ja tu nie widzę sprzeczności, Ciociu Renato :)

 

Nie raz i nie dwa turysta wybierał sprzet wojskowy (np. z demobilu), bo był trwały i solidny.

Nie raz i nie dwa widziało się żołnierza wyposażonego w sprzęt turystyczny - bo wygodny i lekki.

 

Tak naprawdę - chodzi o to, żeby sprzęt był dobry.

 

Nic nie ujmując Ktosiowi z Camp Victory, niektórzy z nas są właśnie "niedzielnymi wojownikami". I np. bardzo cenimy sobie wygodę.

 

P.T. Dobry Żołnierz może uważać, że jesteśmy "za mientcy, a trza twardym być, a nie mientkim".

Z drugiej strony - myślę, że po którymś tam kilometrze marszu docenił by, że sprzet ma wygodniejszy i lżejszy, prawda? Nawet, jeśli do jego powstania przyczynili by się "niedzielni wojownicy", tacy jak ja.

 

Dla mnie argumentem mogło by być "przetestowaliśmy, i takie rozwiązanie obniża trwałość" albo "nie sprawdza się przy długim użytkowaniu (bo to i tamto)". Argument "twarde chłopaki z komandosów używały i nie narzekały" oznacza tylko, że sprzęt był lepszy, niż to, co mieli poprzednio.

 

Ciociu Renato, jeśli dobrze zrozumiałem, ambicją Miwo-L nie jest tworzenie niezłego sprzętu. Jest nią tworzenie świetnego sprzętu, który będzie mógł konkurować z każdym podobnym wynalazkiem na świecie.

 

...a że na forach internetowych zawsze wyłażą jakieś kwasy - cóż, taka jest natura tego medium :(

Edited by Errhile
Link to post
Share on other sites
Bardzo przepraszam wszystkich tych, których niewłaściwie oceniałam. Wcześniej (wnioskując z ich postów dotyczących spraw wojskowych i mających świadczyć o ich wiedzy wojskowej) wyciągnęłam całkiem niepotrzebnie wniosek, że skoro niemal automatycznie wypowiadają sie na tematy związane z problemami sprzętu i wyposażenia wojskowego, to sami są żołnierzami, funkcjonariuszami lub innymi specjalistami znającymi się na rzeczy nie tylko z teorii lecz również w praktyce

 

Skoro w ich wypowiedziach nie dało się wyczuć tonu „erotomana teoretyka” to może jednak oznacza to że ludzie Ci mimo braku kontaktu z wojskiem mają wiedzę i doświadczenia pozwalającą ocenić Państwa produkt i zaproponować ewentualne zmiany. Sytuacja jest tym prostsze że rozmawiamy akurat o plecaku kontakt z którym ma każdy militarysta/turysta/survivalowiec/outdoorowiec. Zrzeszenie w ekipach ma tę zaletę że można wymieniać się sprzętem i poglądami. Wydaje mi się że przewinęło mi się przez ręce dość plecaków by móc ocenić Państwa model i podpowiedzieć co w produktach konkurencji mi się podobało i co chętnie widział bym u Państwa. Są tu także dużo bardziej kompetentne osoby również nie będące żołnierzami. Mają naprawdę ogromną wiedzę jeśli chodzi o sprzęt a wiele z nich same go szyją(i to na najwyższym światowym poziomie!) więc znają temat także „od kuchni”. Jeśli to wszystko nadal Pani nie przekonuje to proszę popatrzeć na plecaki konkurencji. Eksperci z całego świata również się mylą? Lans, lansem ale pewne patenty są i będą kopiowane bo są po prostu DOBRE.

 

Wydaje mi się że w hobbystach drzemie ogromny potencjał i kopalnia pomysłów. To pasja i brak ograniczeń regulaminami pozwala im użytkować sprzęt z całego świata a nie tylko to co dostali z magazynu. Dlatego szkoda że Miwo nie chce z tego źródła czerpać wskazówek. Oczywiście nie bez krytycznie i z dużym dystansem do „wirtualnych wojowników”.

 

Gdybym wiedziała, że to o turystów chodzi to na pewno nie starałabym się uzasadniać przydatności naszego sprzętu dla żołnierzy.

 

Skoro o przydatności dla żołnierzy mowa to ponawiam pytania:

Czy żołnierzom tak miło jak mają niewygodnie? Czy tak lubią proste szelki zamiast profilowanych? Czy tak fajnie jak plecy gotują się pod cordurą zamiast oddychać pod siatką lub innym systemem wentylacji?

Czy naprawdę „powiew turystycznej wygody” nie sprawił by im przyjemności?

 

I podobnie jak Errhile szczerze liczę tu na argumenty przemawiające za taką a nie inną konstrukcją (niektórych się domyślał ale chcę to usłyszeć od Pani) i nie jest moim celem wrzynanie kłótni czy obrażanie kogokolwiek.

 

Ciociu Renato, jeśli dobrze zrozumiałem, ambicją Miwo-L nie jest tworzenie niezłego sprzętu. Jest nią tworzenie świetnego sprzętu, który będzie mógł konkurować z każdym podobnym wynalazkiem na świecie.

 

Świetnie to ująłeś. Miałem podobne wrażenie, tymczasem wybuchła dyskusja o 10 cm taśmy.

 

Przepraszam jeśli moimi wypowiedziami poczuła się Pani urażona. Proszę nie odbierać ich personalnie. Chciałbym po prostu wyjaśnić pewne sprawy w tym także cel istnienia Miwo na tym forum – min. czy liczą Państwo na nasze uwagi i komentarze. Początkowo byłem pozytywnie zaskoczony że ma Pani czas, siły i nerwy do udzielania się tutaj i na innych serwisach. Bardzo spodobała mi się idea „wyjścia do klienta” i chęć poznania jego potrzeb. Jeśli mnie pamięć nie myli to kilka/kilkanaście zmian zostało wprowadzonych "pod nas" i po naszej myśli z obopólną korzyścią. Dlaczego chce Pani z tego rezygnować? Jeśli klienci indywidualni stanęli w cieniu zamówień rządowych to proszę powiedzieć a pozostanie nam tylko czekać na lepsze czasy lub poszukać rozwiązania u konkurencji.

 

Pozdrawiam!

Link to post
Share on other sites

Raczej chodzi o to, że nie zawsze to co turyście "może się przydać" przyda się żołnierzowi. Są tacy turyści, którzy lubią chodzić w sprzęcie wojskowym i tacy, co lubią jak im się świeci, błyszczy i zachwyca okolicę.

Ja nie jestem żołnierzem a zasadę, "że trzeba twardym być..." wyznaję i TY też, bo przecież nie po raz pierwszy gadamy.

Mój mąż ciągle dąży do tego abym wypisywała elaboraty na forach tłumaczące co i dlaczego. Tyle, że im więcej piszę tym więcej mi się antagonistów włącza a szkoda mi czasu na wdawanie się w niepotrzebne dyskusje o gustach, teoretyczne wywody itp. To, co jest firmowane nickiem "Renata Michalik" tak naprawdę stanowi opinię całkiem sporego grona dyskusyjnego żołnierzy i funkcjonariuszy stale z firmą współpracujących. Ja tam najmniej mam do powiedzenia, ale za to najlepiej i najszybciej wyciągam wnioski z tych dyskusji. Więc jak ja mam się "obrażać" skoro za mną tylu ludzi stoi....

 

Dla wyjaśnienia, dla mojego starego kumpla, podam: po 3 miesiącach użytkowania obciążonego plecaka w warunkach poligonowych, z siatką (najmocniejszą jaką mamy) siatka zaczęła sie przecierać. Wniosek testujących: siatka jest dobra do krótkotrwałego użytkowania, gdy jej trzeba używać przez kilka miesięcy z małymi przerwami się nie sprawdza. "Ponadto po co komu siatka, jak i tak nosi na sobie kupę szpeju i kamizelkę kuloodporną i poci sie jak szczur." Dlatego z czasem wypróbujemy poduszki, ale muszą być zrobione zgodnie z uwagami żołnierzy więc to potrwa.

Taśmy pionowe na szelkach i diringi są właśnie po to aby ktoś coś sobie przypiął np. krokomierz czy inne mniej potrzebne wyposażenie. W sytuacji walki lub zagrożenia to plecak pierwszy się zrzuca, a żaden doświadczony żołnierz nie zostawi na nim ani opatrunku ani GPS, a już na pewno nie będzie się bawił w ich odpinanie i dlatego to co najpotrzebniejsze nosi się nie w plecaku czy na nim lecz na kamizelce lub pasie taktycznym. Natomiast jeżeli chodzi o światło IR - to aż mi wstyd, że ja muszę to wyjaśniać a nie ktoś z żołnierzy - to przy plecaku jest ono zbędne. Plecak zostawia się, maskuje i oznacza jego położenie na mapie i GPS zostawiając jedynie mały rozpoznawalny tylko dla siebie ślad.

Jeżeli chodzi natomiast o wagę sprzętu, która jest dla żołnierza bardzo ważna to logika bije aż po oczach: im mniej tym lżej. Jeżeli taśmy przewlekane na szelkach plecaka nie są niezbędne to po co je dawać skoro tylko niepotrzebnie obciążą plecak. Żołnierz też chce mieć wygodnie, ale musi się przygotować na chodzenie w sprzęcie nie przez kilka godzin lecz dni czy tygodni. To co jest czasami wygodne przy zwykłym użytkowaniu plecaka na żołnierzu w warunkach bojowych raczej się nie sprawdzają. Wygodne siatki, pianki profilowane i inne takie zwiększają wagę sprzętu, pękają, rozwarstwiają się, kruszą. Kiedy mamy wybór: wygodnie czy solidnie wybieramy solidnie.

 

W ASG przecież nie chodzi głównie o to żeby sie dobrze bawić i nie namęczyć lecz o to by jak najdokładniej odwzorować warunki, taktykę i wyposażenie żołnierzy, całą tę otoczkę, która sprawia, że do krwi wydziela się adrenalina.

 

Zdaję sobie sprawę, że kontrast miedzy tym o potrzebuje żołnierz by walczyć i ujść z życiem a tym co inni wiedzą - poza nim- o tych sprawach to dwie różne rzeczy. Kto tego nie przeżył na własnej skórze temu trudno zrozumieć, może jedynie słuchać i wierzyć każdemu jego słowu bez własnych interpretacji tematu. Wybaczcie koledzy z ASG, gier militarnych, miłośnicy wojska i militariów, ale dla nas NAJWAŻNIEJSZY JEST ŻOŁNIERZ. MIWO MILITARY Lubliniec nie powstało dlatego, że mieliśmy pomysł na biznes ani dlatego ze nam się nudziło. Powstało bo mój maż i jego przyjaciele potrzebowali sprzętu im odpowiadającego. Dlatego zawsze będę ich opinię przedkładała nad waszą. Gdybym nie słuchała (czytała) waszych wypowiedzi miałabym spokojniejsze życie. Tyle, że my ciągle staramy się sprawdzać co z waszych pomysłów sprawdzi się dla żołnierzy. Nie zawsze mogę wam wyjaśnić co jest i dlaczego, bo chcę aby ci żołnierze wracali cali i zdrowi. TAKIE ZBOCZENIE ŻYCIOWE: CO JA MOGĘ NA TO, ŻE KOCHAM ZOŁNIERZY...

Edited by Renata Michalik
Link to post
Share on other sites

Ok - i to jest odpowiedź, którą rozumiem.

 

Jak pisałęm na początku - że PALS'y na szelkach nośnych nie są praktyczne, to siesam domysliłem (bo inaczej były by stosowane) - ale dlaczego konkretnie niepraktyczne, to dopiero teraz mi wytłumaczono. :)

 

* * *

 

Że ścierają się tu różne podejścia i koncepcje - to dobrze, taka jest natura burzy mózgów. Sztuką jest z tych stu głupich pomysłów wylowić ten jeden, który wcale nie bedzie taki głupi, bo bęedzie działał. A to już zadanie dla dobrego moderatora dyskusji.

 

Dyskusji pomiedzy zawodowymi uzytkownikami, hobbystami-ekspertami (tak praktycznymi jak i teoretykami), hobbystami-profanami (as my humble self ;) ) i kompletnymi laikami (też cenni - mogą wpaść na coś tak oczywistego, że wszyscy fachowcy to pomijają), pod czujnym okiem tych, ktorzy mogli by to wszystko wprowadzić w czyn.

Dopóki rozmawiamy, jest dobrze :ok:

Edited by Errhile
Link to post
Share on other sites

I o taką odpowiedź mi chodziło Pani Renato :). Wynika z niej jasno jakie mają Państwo priorytety i nie ma w tym nic złego. Skoro grupa docelowa jest zadowolona to tylko pogratulować i życzyć dalszych sukcesów. Piszę to absolutnie poważnie, zero sarkazmu.

 

Dyskusje mimo to chętnie podejmę :-P :

po 3 miesiącach użytkowania obciążonego plecaka w warunkach poligonowych, z siatką (najmocniejszą jaką mamy) siatka zaczęła sie przecierać

 

Tak podejrzewałem ale są jeszcze inne sposoby poprawy wentylacji. Miękie poduszki systemu nośnego mogą być przecież z poliestru

 

"Ponadto po co komu siatka, jak i tak nosi na sobie kupę szpeju i kamizelkę kuloodporną i poci sie jak szczur."

 

Muszę przyznać rację ale nie do końca. Widać tu wyraźnie 2 rożne podejścia: Miwo w stronę trwających konfliktów i potrzeb żołnierzy na tych frontach oraz moje czyli spojrzenie na Miwo jako dostawcę szerokiej gamy uniwersalnego sprzętu do różnych zastosowań. Nie zawsze przecież działa się w osłonach balistycznych a przykładów dobrego oporządzenia w których człowiek się nie „spoci jak szczur” jestem w stanie podać przynajmniej kilka w tym z Państwa oferty.

 

W sytuacji walki lub zagrożenia to plecak pierwszy się zrzuca, a żaden doświadczony żołnierz nie zostawi na nim ani opatrunku ani GPS, a już na pewno nie będzie się bawił w ich odpinanie i dlatego to co najpotrzebniejsze nosi się nie w plecaku czy na nim lecz na kamizelce lub pasie taktycznym.

 

O GPSie pisałem turystycznie a dodatkowy opatrunek mieć(licząc się ze stratą) a nie mieć to jak mieć dwa ;-) .

 

Natomiast jeżeli chodzi o światło IR - to aż mi wstyd, że ja muszę to wyjaśniać a nie ktoś z żołnierzy - to przy plecaku jest ono zbędne. Plecak zostawia się, maskuje i oznacza jego położenie na mapie i GPS zostawiając jedynie mały rozpoznawalny tylko dla siebie ślad.

 

Szkół jest wiele i sytuacje różne. GPS może być uszkodzony, mogą paść baterie, może zgubić fix’a. Na korzystanie z mapy nie zawsze będzie czas itp. W zasadzie sam zbije własny argument: światło w takiej sytuacji można przecież przyczepić wszędzie indziej a nie koniecznie na szelce. Ja umieściłem je właśnie tam bo to również było zastosowanie turystyczne…

 

Jeżeli chodzi natomiast o wagę sprzętu, która jest dla żołnierza bardzo ważna to logika bije aż po oczach: im mniej tym lżej. Jeżeli taśmy przewlekane na szelkach plecaka nie są niezbędne to po co je dawać skoro tylko niepotrzebnie obciążą plecak

 

A ile waży taśma? Oczywiście rozumiem że jakby wszędzie dokładać po parę gram to w końcu uzbierało by się tego tyle że z mułem by trzeba łazić. Dlatego nikt tu nie proponował dodawania kilometrów taśm. Uważam że w Państwa plecaku jest ich bardzo dobra ilość. Dołączyłem jedynie do grona osób które chciały by zobaczyć po dwa dodatkowe 6cm odcinki na każdej szelce.

 

Pozdrawiam!

Link to post
Share on other sites

Czy żołnierze testujący plecak z najmocniejszą siatką testowali równie mocno tą wersję z plecami wykonanymi z tkaniny poliestrowej?

 

Myślę, że chodzi co o to, co jest lepsze: siatka czy poliester ? Jeżeli chodzi o samą siatkę dystansową antybakteryjną to wcale sie nie sprawdziła, jest zbyt delikatna. Daliśmy zatem dystansową od wewnątrz a konstrukcyjną (dla ochrony) na zewnątrz. Też było źle, bo konstrukcyjna tylko trochę chroniła dystansową. Najlepsza wersja "siatkowa" to były dwie warstwy siatki konstrukcyjnej, ale wtedy cena okazała się nie do przyjęcia dla żołnierzy tzn. zbyt wysoka. Podczas dyskusji okazało się jeszcze, że żołnierzom wcale nie zależy na siatce, bo i tak nic im ta siatka nie pomaga (noszą na sobie mundur, kamizelkę taktyczną i jeszcze kuloodporną - niewielu ma zintegrowane- i tak sie pocą). Wagowo też nie było porażającej różnicy pomiędzy plecakiem całkowicie z poliestru a plecakiem z elementami siatkowymi. Różnica i to bardzo duża wyszła dopiero przy plecaku z cordury. Okazało się, że oryginalna cordura jest lżejsza od siatki konstrukcyjnej. My to wiedzieliśmy od dawna ale chcieliśmy aby żołnierze przekonali się sami. Po testach najlepiej wyglądał plecak z cordury, prawie na nim śladu użytkowania nie było, tylko trochę błota. Kto nie musi kupować z poliestru niech zamawia plecak z cordury. To dotyczy całego wyposażenia.

Link to post
Share on other sites

A czy ma ktoś pomysł jak to zabezpieczyć, żeby sznurki się nie rozsuwały w cały świat? Są gumowe, więc wiązanie chyba nie wchodzi w grę?

 

sznurkinj3.th.jpg

 

Druga sprawa - sznurek od płaskich kieszeni wewnętrznych często "wciąga" się w trakcie zapinania kamizelki w główny zamek.

Edited by Arafat (KSK)
Link to post
Share on other sites

I tak będziesz musiał zawiązać bo stoper nie wytrzyma naprężenia i "popłynie" na gumie. Gumę okrągłą, niezależnie od stoperów wiąże się i w holenderskim LMBV i w zintegrowanych kamizelkach Eagle. Słowem - dopasuj kamizelkę tak żeby guma była nieco (nie za mocno) naprężona po założeniu na kamizelkę kuloodporną (czy na czym tę kamizelkę nosisz) i następnie zaciśnij odpowiednio mocno węzeł np. ósemkę, upewnij się że nie "płynie", a pozostałe końcówki zaklej np. taśmą izolacyjną i wpleć w sznurowanie boczne tak żeby nie dyndały.

Edited by Catch22
Link to post
Share on other sites

Renato, dzięki za wytłumaczenie problemu palsów na szelce.

Ja mam jednak drugie pytanie. Dalczego nie ma (lub jest bez sensu) dodatkowego piątego zapięcie na klamrę na górze plecaka (wystepuje coś takiego w maxpedition http://tinyurl.com/29l8tz ) Wzmacnia to zamek, umożliwia to kompresję górnej kieszeni i góry plecaka, umożliwia używanie plecak z uszkodzonym zamkiem (bo wszystko sie jeszcze w miarę trzyma, szczególnie większe rzeczy) i dodatkowo ułatwia troczenie rzeczy typu: liny, kurtki, poncho.

Proszę też o komentarze inne osoby z forum, co mysle o górnym zapięciu.

 

ps. Na szczęscie coś takiego można zrobić sobie samemu nie ruszając strutury plecaka. Palsy na kieszeni i górze umożliwiają dopięcia lub doszycie czegoś takiego zupełnie bezbolesnie.

Edited by Bren
Link to post
Share on other sites
Guest
This topic is now closed to further replies.
×
×
  • Create New...